Poszkodowany w wypadku samochodowym a szpital w Danii

[malgosiakgb]

Witam.
Mój mąż z kolegą wracał z pracy w Danii do domu na święta w Polsce 20 marca. Jakieś 20 kilometrów przed Polską granicą mieli zderzenie czołowe z innym autem (na szczęście wszyscy przeżyli), poszkodowanych przewieziono do szpitala w Pasewalk gdzie Niemcy stwierdzili że pacjenci nie są ubezpieczeni. Mąż ma złamany obojczyk z przemieszczeniem (2 cm różnicy) i ogólne potłuczenia (najlżej ranny), po opatrzeniu położyli męża na oddziale chirurgii. Na drugą dobę po wypadku przyjechałam do męża, ale po informacji że duńska żółta karta jest u nich nieważna, stwierdziliśmy ze przewieziemy go do duńskiego szpitala. Tak też zrobiliśmy, byliśmy w szpitalu w Vejle, gdzie zrobiono mu ponowne badania, prześwietlenie, założono temblak i wysłano do domu (w Danii) z informacją, że dostanie dokładny termin na stawienie się w szpitalu. Już na miejscu w Danii okazało się, że duńskie ubezpieczenie obowiązuje również w Niemczech i tylko Niemcy nie zadali sobie trudu.
W dniu dzisiejszym mąż miał stawić się do duńskiego szpitala i tak też zrobił. Był pewny że wreszcie zespolą mu ten złamany obojczyk, ale okazało się że po zwykłych oględzinach zapisano go na planową operację dopabuse na 11 kwietnia. Jestesmy przerażeni, że to tak długo trwa, przecież od wypadku do operacji minie 23 dni. Jak długo można czekać, przecież bez operacji obojczyk się nie zrośnie i maż nie wróci szybko do zdrowia a co za tym idzie do pracy. Mamy 3 dzieci i tylko mąż nas utrzymuje. Nie wiemy co robić, czy przywozić go do Polski i odwozić specjalnie na tą operację, czy może niech tam sam czeka, wszystko to i tak dla nas koszty a pieniędzy brak. Jesteśmy w okropnej sytuacji materialnej, jeśli kogoś interesuje nasza historia to zapraszam do przeczytania tygodnika "NIE" i "ANGORY"- tytuł "upadła kobieta z agencji" lub na stronę www.sklepowicz.pl (opisałam na forum pod nickiem schoppenka).
Bardzo proszę o jakieś dobre rady i ewentualną pomoc. Z góry bardzo dziękuję za wszystkie dobre serca.
Pozdrawiam
malgosiakgb

[piatka]

Kiedys tlumaczylam jakie sa zasady ubezpieczenia na zolta karte.
Jesli sie ma zolta karte mozna skorzystac z ubezpieczenia dunskiego, pod warunkiem, ze placi sie gotowka za uslugi lekarskie, a na miejscu w Danii zglasza do forsikring i dostaje zwrot na podstawie rachunkow.
 Jesli sie nie ma pieniedzy, wystarczy zadzwonic na numer tel. ktory jest na karcie ubezpieczenia i wtedy forsikring zajmuje sie bezgotowkowym rozliczeniem. Najbezpieczniej jest wyjezdzajac z Danii zalatwic sobie europejska karte ubezpieczenia, niebieska, ktora daje prawo do bezgotowkowych rozliczen i jest chonorowana w Calej Unii. Przy naglych wyjazdach , od reki dostaje sie tzw certyfikat zastepczy, tez wazny w calej unii.
Wasz blad polegal na tym, ze nie zadzwoniliscie do ubezpieczalni i nie powiedzieliscie o wypadku.
Sprawa druga, tez nie jest tragiczna, bo jesli nie nastawiono mezowi kosci do 24 godzin po wypadku, to nie ma znaczenia kiedy sie to zrobi.
Maz niech czeka tutaj na operacje, ciekawe czy zglosil do pracodawcy,i do komuny, ze jest chory, bedzie dostawal chorobowe, na chorobowym, nie moze opuszczac Danii pod rygorem utraty prawa do zasilku.

[malgosiakgb]

Maż oczywiście zgłosił pracodawcy o wypadku. W szpitalu była z mężem tłumaczka od pracodawcy. Pracodawca nie informuje pracowników w zasadzie o niczym, muszą się sami o wszystko "wykłócać" i udowadniać że im się to należy. Maż pracuje w Danii już prawie 2 lata a żółtą kartę dostał dopabuse miesiąc temu, wcześniej pracodawca twierdził, że nie potrzebują czegoś takiego. Tam jest niezły czeski film. Nie wiemy nawet ile wynosi chorobowe i jak będzie teraz rozliczane mieszkanie, bo mąż został sam na mieszkaniu a w cześniej koszt mieszkania rozliczany był na trzech. Jeden lokator czeka w Polsce na dalszą propozycje pracy a drugi lokator jechał właśnie z mężem do Polski na 2 tygodniowy planowy urlop.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.

[Thunder86]

Tez mialem zlamany obojczyk i tez z przemieszceniem.Nie bylo zadnej operacji, bylem w sumie u 3lekarzy i ylko jeden wspominal cos o takiej ewentualnosci.A ostatni , ktory mial najwyzszy tytul z calej3 i  jest chirurgiem urazowym i ortopeda ze specjalistycznej kliniki, ze jest przeciwnikiem takiej operacji, bo niby przemieszczenia juz nie ma, ale pozostaje blizna, cyli jak o same estetyczne wzgledy wychodzi na to samo.Poza tym ten lekarz wspomnial,ze wszczepia sie cos w rodzaju plytki,a potem sie ja wyjmuje, wiec nie jest to jedna operacja, ale dwie.
Jezeli termin zabiegu zostal wyznaczony na taki odlegly termin, pewnie byly ku temu powody, poza tym lekarze maja w tym praktyke i nie wyznaczyliby takiego terminu jesli byloby to zle dla zdrowia pacjenta.Najlepiej spytac ich samych...Ja wiem tylko z moego doswiadczenia,ze jak mi po 4tygodniach od zlamania zdjeto gips reka nie byla sprawna, a na dalsze 2 tygodnie mialem bandaz/opatrunek Dessaulta na sobie.
Ostatni specjalista, u ktorego bylem mowil,ze nie widzi na zdjeciach zadnych zrostow porownujac RTG z dnia zlamania i z RTG z dnia zdjecia gipsu.Potem byla rehabilitacja, ktora wydawala sie byc starta czasu, ale z perspektywy czasu przyznam,ze przed zajeciami nie moglem reki do konca wyprostowac i troche bolalo przy jednym z cwiczen.Po rehabilitacji juz bylo OK.Jednak zanim moglem robic 'wszystko' reka, ktora byla kontuzjowana naprawde minelo spoooooooooro czasu.Dzis w rok od tego zdarzenia nadal czuje bole reumatyczne, kiedy np. na dworze jest niska temperatura.Z czasem tez zlamany odcinek coraz bardziej wraca do wygladu jak przed zlamaniem, ale wg jednego lekarz po roku ma sladu nie byc(wiec zostalo 13dni,a w to nei wierze ), a wg tego ostatniego, ze kosc bedzie wracac do siebie, ale slad pozostanie.Tak samoe rozne opinie slyszalem na temat srodkow przyspeiszajcych zrost kosci/regeneratorow.Jeden swteirdzil,ze mozna brac i zebym duzo jadl sera bialego,galeretek itd,a taze wychodzil na slonce, a inny ze skoro zlamanie bylo na skutek upadku, a nie osteoporozy, lamliwosci kosci itd. to nie ma sensu....Ja bralem srodek ossespan i przyznam,ze akurat po jego zastosowaniu reka wrocila do siebie.Czy byl to wynik stosowania preparatu czy moze wynik tego,ze minelo od zlamania kolejne 2tygodnie pewnie nigdy sie nie dowiem
Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do zdrowia, dla meza.