OBOZ PRACY 1 (10.23.2009) wykasuj 36619
Witam .Ja tez moge cos powiedziec o jednym niemiecko-polskim oszuscie (z Hiszpanii), bo tam bylem . Mialem kiedys dosc zycia z zasilku dla bezrobotnych i postanowilem poszukac sobie jakiejs roboty zeby duzo zarobic i sie nie narobic . I znalazlem w internecie ogloszenie ze ten oszust szuka doswiadczonego stolarza . To ja moge byc stolarzem , bo przeciez juz kiedys przybijalem deski do naszego plotu zaraz po moim weselu . I zrobilem ze starej szafy klatke na kroliki , no to mam doswiadczenie . Napisalem do tego oszusta zgloszenie jak sie nalezy z CV , a w nim opisalem ze jestem wyuczonym stolarzem i powpisywalem jakies nazwy firm z Anglii ktore znalazlem w internecie . Przeciez tego i tak nie sprawdzi . Pisalo w ogloszeniu tego oszusta ze zarobie miedzy 1500 a 3000 euro .No to wyliczylem sobie ze jak pobede tam 3 miesiace to przywioze 9000 euro , kupie sobie wielki telewizor plazmowy , motorower , zaprosze wszyskich kumpli co sobote na popijawe i jeszcze moze splace troche starych dlugow . C.d.n.
OBOZ PRACY 2 (10.23.2009) wykasuj 36622
A potem poszukam znowu jakiejs roboty i znowu zarobie . Ten oszust z Majorki nawysylal mi zdjec jakichs mebli ktore oni tam robia i pyta czy ja takie umiem zrobic .Pewnie ze umiem , ja nawet umiem malowac sciany , juz kiedys wybielilem u nas cala stodole , to co jakichs tam mebli nie zrobie . Kazal mi przyslac zdjecia tego co ja zrobilem , no to pojechalem do miasta i zrobilem moja komorka pare zdjec w salonie meblowym , wyslalem mu to i napisalem ze zrobilem je wszystkie sam . Przeciez i tak tego nie sprawdzi . Napisal mi ten oszust ze moge przyjechac . NA WLASNY KOSZT ! Przeciez to on powinien mi zalatwic i zaplacic podroz .I za mieszkanie tam tez mi beda potracac z wyplaty 10 euro dziennie i jeszcze osobno za prad Zadluzylem sie znowu u sasiada i kupilem bilet samolotowy na ta Majorke . Kazal mi ten oszust zatelefonowac jak wyladuje no to zadzwonilem i musialem czekac na tego oszusta chyba z 20 minut , zanim przyjechal starym rozklekotanym autem , tak jakby nie wiedzial ze przyjechalo panisko z Polski .Nawet mi walizy nie wsadzil do bagaznika , sam sie musialem meczyc , a ciezka byla bo wzialem z kraju pare flaszek wyborowej , cholera wie ile tam wodka kosztuje . Zawiozl mnie na mieszkanie . Pozal sie boze Trzecie pietro bez windy . I znowu musialem sam wniesc walizke . C.d.n.
OBOZ PRACY 3 (10.24.2009) wykasuj 36633
Przedpokoj , kuchnia , salonik ,balkon ( BEZ WIDOKU NA MORZE !), lazienka, dwie sypialnie ,jedna wieksza druga mniejsza . W tej wiekszej juz mieszka jakis inny stolarz no to zostala mi tylko ta mala : jedno lozko jednoosobowe (a,co bedzie jak poderwe jakas laske to jak mam z nia spac?) dwudrzwiowa szafa w scianie , nocna szafka jedno krzeslo maly stoliczek i to ma byc wszystko A gdzie komputer z internetem a gdzie telewizor a gdzie DVD . Telewizor tylko w saloniku , zeby chociaz plazma , ale skad stary grat jak u nas w domu i to ma byc zachod? Dwie kanapy ,fotel , mebloscianka ,stol , cztery krzesla i to wszystko juz uzywane Oszust wredny , nawet porzadnego mieszkania nie przygotowal . I jeszcze mowi ze mam dbac o porzadek i oszczedzac prad . Niech sobie sam dba o porzadek i prad oszczedza , ja sie w Polsce dosc naoszczedzalem jak nam przed rokiem prad odcieli . I mowi ten niemiecko-polski oszust ze na drugi dzien juz mam przyjsc do pracy . To nawet sie zaaklimatyzowac pare dni nie mozna i juz goni do roboty kapitalista i wyzyskiwacz jeden .Mowie zeby dal troche zaliczki a ten oszust na to ze musze najpierw piniadze zarobic a potem je wydac . To juz wiedzialem ze to wszystko sciema OBOZ PRACY ! Nawet mu nie zaproponowalem zeby sie ze mna napil , chociaz to on powinien postawic flaszke na przywitanie ., czy nie? Z oszustami nie pije . Wypilismy wieczorem trzy flaszeczki z nowym kolega z mieszkania. Rano do roboty . PIESZO Nikt nas nie zawozi . Przeszlo pol godziny marszu . Mozna jechac autobusem , ale tego ci tez ten oszust nie zaplaci .W stolarni pelno jakichs dziwnych maszyn ktorych jeszcze w zyciu nie widzialem . Podchodzi do mnie ten niemco-polak pokazuje jakis rysunek i mowi ze pojedziemy na pomiary i czy mam metrowke i olowek . To co moze ja mam tu wszystko swoje przywiezc? Walizka pelna ze ledwo sie pare flaszek wyborowej zmiescilo a ten jeszcze chce metr i olowek . Zlodziej jeden . Pewnie ze nie mam , no to mi dal .
OBOZ PRACY 4 (10.24.2009) wykasuj 36634
Zwiozl mnie do willi jakiegos bogacza pokazal w ktorym miejscu ma byc zabudowana szafa i kaze mierzyc . Dobra jest , co za problem taka wysoka taka szeroka , gotowe a ten oszust sobie w tym czasie szwargolil z wlascicielem niemcem zamiast mi kartke potrzymac jak zapisywalem wymiar . Tu mialem najlepszy dowod ze to nie Polak bo gadal z Niemcem tak jak gada Niemiec z Niemcem , szwab wredny . W stolarni mowi ze taka szafe jego dobry stolarz robi w ciagu 50 godzin , ja dostane 70 godzin czasu i 700 euro jak bedzie gotowa . To co ja mam sam ta szafe robic ? Jakis majster pokazal mi po kolei wszystkie maszyny , jak dzialaja ( czarna magia ) i gdzie wszystko lezy . Potem poszedlem na papabusesa ( bo wariaty nie pozwalaja w stolarni palic)i wypalilem po kolei trzy bo juz nie palilem od prawie godziny . Potem sie zaczalem zastanawiac i poszedlem jeszcze raz na papabusesa .Potem pochodzilem po kolei do wszystkich nowych kolegow zeby wyczaic jaki kto jest , z kim mozna wypic , i zeby sie dowiedziec gdzie jest najblizszy burdelik i gdzie mozna kupic tania wodke . Potem byla przerwa - POL GODZINY ZA KTORE NIE DOSTAJESZ ZAPLACONE!!!, i nawet nic nie podali do jedzenia , kazdy jadl swoje co sobie przyniosl z domu .OBOZ PRACY ! Po przerwie poszedlem na papabusesa , a potem zaczalem sie zastanawiac jak zrobic ta cholerna szafe , popytalem sie nowych kolegow i kazdy mi troche podpowiedzial . Ale to latwe , podocinac troche gotowych plyt poskladac i gotowe i juz masz 700 setek .Poszedlem na papabusesa i pomyslalem ze wcale to nie jest tak zle . Potem pocialem troche tych plyt , cos mi sie pokielbasilo i poucinalem wszystkie za krotkie , no to je pocialem na kawalki i wrzucilem do smietnika , przeciez ten niemiecki oszust ma tego tutaj pelno to mu to nie zaszkodzi ,a zreszta niemcy nas dosc okradali w czasie wojny to mam prawo mu tez cos popsuc. O 4 po poludniu , koniec roboty , juz tez mialem dosc , a tu znowu podchodzi ten oszust i pyta co dzis zrobilem . Jak to co ? Glupie pytanie , bylem caly dzien w pracy , a co on zrobil ? Siedzial za biurkiem , pisal i rysowal cos tam , jezdzil sobie autem , rozmawial sobie z jakimis klientami , zamawial cos przez telefon , odbieral jakis towar , lazil po hali i gapil sie jak my ciezko pracujemy ... ten kapitalista i wyzyskiwacz jeden , pyta sie bezczelnie co ja zrobilem . Wiec mu powiedzialem ze musialem przemyslec robote . C.d.n.
OBOZ PRACY 5 (10.24.2009) wykasuj 36637
Do domu tez mnie nie zawiezli . Znowu pol godziny pieszo , ale po drodze zachaczylem o pare knajpek na piwko i kielicha , trzeba przeciez poznac nowy kraj . Siodmego dnia mojej ciezkiej pracy podchodzi znowu do mnie ten oszust i mowi ze z tej mojej szafy to chyba nic nie bedzie bo wszystko jest krzywe i nie wedlug wymiaru . No to ja mu tlumacze ze maja tutaj zle plyty i ze maszyna krzywo tnie i ze wogole to jest za cieplo zeby zrobic porzadna szafe . Dziewiatego dnia , jak juz mialem zamiar kolegow sie pytac jak sie robi drzwi do szafy , podchodzi ta kanalia polsko-niemiecka i mowi ze mam zaczac ta szafe od nowa bo to co zrobilem nadaje sie tylko na smietnik . No to sie go pytam ile placi za nadgodziny , bo ja juz przy tej szafie robie przeszlo 70 godzin a tu konca nie widac , a za nadgodziny i tak mi sie nalezy dodatek . A teraz trzymajcie sie mocno - ten oszust mowi ze jak zrobie ta szafe porzadnie to dostane tylko 700 euro . Przeciez zanim ja ta szafe zrobie to minie jeszcze co najmniej miesiac albo dwa . Gdzie tu jest tych 3000 euro z ogloszenia ? OSZUST ! Wiec mu mowie ze ma mi dac kase za tych dziewiec dni i olewam jego szafe . Myslicie ze mi zaplacil ? NIEEEE . I jeszcze powiedzial ze musze opuscic mieszkanie . Teraz pracuje na budowie , dorywczo , ale mam wiecej czasu zeby wypic z kolegami , mam porzadnego szefa z Ukrainy - ten lubi wypic! Fajny facet . Mieszkam z 12 kumplami w baraku na budowie , nie trzeba ani sprzatac ani sie myc i jest z kim wypic . W przyszlym miesiacu mamy dostac wyplate to moze starczy na bilet do Polski , a tam czeka pewna kuroniowka . Bo w ojczyznie najlepiej . Pozdrawiam wszystkich fachowcow i ostrzegam przed tym oszustem z Majorki . Miejcie sie na bacznosci bo jak tam pojedziecie to jeszcze wam kaze pracowac w pocie czola
OBOZ PRACY 6 (10.26.2009) wykasuj 36682
Czesc fachowcy , bratnie dusze . I znowu mialem pecha . Na budowe przyjechal jakis inzynier i jeszcze jakis inny wazniak i wywalili nas wszystkich na zbity pysk , lacznie z naszym ukrainskim brygadzista Igorem . Powiedzieli ze polowa tego co zrobilismy nadaje sie do rozbiorki i ze nasza brygada to tylko chleje i sie obija . Nawet z naszego baraku nas wyrzucili i przyslali jakas ekipe w maskach gazowych , ktora spryskiwala wszystko jakims plynem . Igor powiedzial ze likwiduja karaluchy i inne robactwo , ktore jakoby zagniezdzilo sie w naszym baraku . To juz teraz wiem dlaczego tam tak smierdzialo - bo bylo robactwo . Wszystkie nasze materace wrzucili na ciezarowke i wywiezli na wysypisko . Szkoda , bo niektore byly tylko troszke zarzygane . Poszlismy z chlopakami do internetowej kawiarenki i zaczelismy szukac nowej roboty . Tym razem dalismy sami ogloszenie : " brygada budowlancow z doswiadczeniem na zagranicznych budowach , fachowcy od betonowania , murowania , tynkowania , kafelkowania , malowania , elektryki , hydrauliki , stolarki ( TO JA ! ) , i wszystkich innych robot budowlanych , szuka nowych wyzwan . Zadnej roboty sie nie boimy . Wlasne narzedzia ( kazdy cos tam juz zorganizowal w poprzednich miejscach pracy ) i prawo jazdy tez mamy ( Igorowi mieli oddac juz za trzy miesiace). Jezyki znamy komunikatywnie.Oczekujemy powaznych ofert za godziwe wynagrodzenie . Oszustom i posrednikom dziekujemy ". Minely trzy tygodnie i nikt sie nie zglosil . Forsa sie konczy , nie ma co wypic , a tu nikt sie nie zglasza - kryzys gospodarczy!!! Znalezlismy w internecie ogloszenie jakiegos Polaka z Belgii , ze szuka murarzy i tynkarzy . Zadzwonilismy i powiedzial ze potrzebuje dwoch . Zrobilismy losowanie , no i poszczescilo sie , wypadlo na mnie . Zadzwonilem do tego belgijskiego Polusa i powiedzialem ze padlismy ofiara oszustow i nie mamy na bilet . Ten duren uwierzyl i wyslal nam przez internet rezerwacje juz na nastepny dzien . No to w droge . Oczywiscie trzeba pozegnac sie z kumplami . Pozyczylem od Igora stowke i kupilem skrzynke wodki zeby pozostac milo w ich pamieci . Na drugi dzien z niesamowitym kacem na samolot . Na lotnisku wypilismy jeszcze po kilka piwek i w droge . C.d.n.
OBOZ PRACY 7 (10.26.2009) wykasuj 36687
Na lotnisku w Belgii nikt na nas nie czeka . No to poszlismy na piwko . Potem zadzwonilem do tego nowego pracodawcy i mowie mu ze juz jestesmy . Powiedzial ze mamy przyjechac autobusem na podany przez niego adres . AUTOBUSEM !! To ja po to wyjechalem na zachod zeby autobusem jezdzic ? Wzielismy taksowke i zajechalismy pod jego dom . Taksowkarz chce forse , wiec dzwonie do drzwi i mowie ze trza za taryfe zaplacic , a ten sie glupio patrzy , ale wyciagnal portfel i zaplacil . No prosze , jak sie chce to sie da . W koncu chcial pozyskac fachowcow , to musi troche kasy zainwestowac . Wsadzil nas do swojego auta ( Renault Laguna - temu to sie musi powodzic , pewnie taki sam krwiopijca jak ten z Majorki , dorabia sie na wyzysku rodakow ) i mowi ze pojedziemy do hotelu . No nareszcie jestem traktowany jak czlowiek , juz widzialem sie w wielkiej wannie z flaszka szampana , a przy mnie pokojowka w mini spodniczce jak w tym filmie " Pokojoweczka - dobra dupeczka " , ktory ogladalem u Felka na Video . Przyjechalismy pod ten hotel i o malo mnie szlag nie trafil - stary budynek , znowu bez windy , mamy obaj z moim kumplem mieszkac w jednym pokoju , w lazience nie ma wanny tylko prysznic , a zamiast pokojowki w mini spodniczce jakas tlusta baba daje nam klucze i cos nawija po francusku . Jakbym chcial taka babe to moglem zostac w Polsce przy mojej Kasce . Ten nowy pracodawca ( a moze lepiej nazwe go oszust ) mowi ze mamy dbac o porzadek i oszczedzac prad . To juz gdzies slyszalem . Fajnie sie zaczyna . Pytamy o zaliczke , a ten mowi ze dopabuse jak przepracujemy tydzien . A jak go nie przepracujemy , to co ? Pomalu wydaje mi sie ze znowu wpadlismy w szpony nastepnego wyzyskiwacza . OBOZ PRACY . I znowu kaze pracowac juz od nastepnego dnia . Ale przynajmniej nas do roboty nastepnego dnia zawiezie i za ten "hotel" tez zaplaci . Za ostatnie grosze kupilismy dwie flaszki jakiejs belgijskiej berbeluchy bo juz nas suszylo i spedzilismy mily wieczor w pokoju . Rano ja sie jakos pozbieralem , a moj kumpel Zenek mowi ze mam powiedziec w pracy ze jest ciezko chory . Zszedlem na dol , a ten polsko-belgijski kapitalista juz czeka i mowi ze nastepnego dnia mam zejsc pol godziny wczesniej bo on nie ma czasu na czekanie . Wytlumaczylem ze Zenek jest bardzo chory i pytam czy za chorobowe placa 100% zarobku . A ten mowi ze dopabuse po trzech dniach i trzeba miec zwolnienie od lekarza .To nawet chorowac tu porzadnie nie mozna . Pojechal ze mna do jakiegos sklepu i kupil mi buty robocze i ubranie . No chociaz tyle . C.d.n.